poniedziałek, 21 października 2013

Coś jeszcze do pierwszego przesłania.

Czytając to ,na pewno masz prawo pomyśleć - "nawiedzona kobieta". Przesłanie to otrzymałam kilkanaście lat temu i jak pamiętasz nie za bardzo modliłam się do Boga, nie prosiłam o pomoc moich opiekunów.Potrzebowałam takiego kopniaka, żeby coś zrobić ze swoim życiem.
Tak naprawdę nasi opiekunowie nigdy nam nic nie nakazują, mogą tylko zaproponować  , podpowiedzieć co można w takich i innych sytuacjach zrobić, ale decyzja zawsze należy do nas.W tym przesłaniu dużo wskazówek, co należy zrobić, ja na tamten czas bardzo tego potrzebowałam.
Najprościej podsumować to przesłanie - UWIERZ W SIEBIE, BO JESTEŚ NAJWSPANIALSZĄ ISTOTĄ  WRAZ ZE STWÓRCĄ W CAŁYM WSZECHŚWIECIE. 



Byłam ogromnie zaskoczona, gdy po raz pierwszy poprowadzono mnie na wspaniałe spotkanie z moim opiekunem  Neptunem. Jestem astrologiczną rybą więc Neptun jest opiekunem mojego znaku zodiaku.
Jeżeli chodzi o moją znajomość astrologii jest - żadna .
Mam wspaniałą znajomą - Elżbietę, która studiuje astrologię od lat. Jest osobą bardzo skromną,pełną pokory, tolerancji,ogromnej wiedzy astrologicznej i życiowej.Swoją wiedzę uzupełnia potężną intuicją.
Dzięki tej przyjaźni mam blade pojęcie jakie planety królują na naszym niebie.Elżbieta uważała, że dzięki tym przesłaniom można wiedzę teoretyczną uzupełnić wiedzą z wyższego wymiaru.
Nie sądzę, abym bardzo uzupełniła wiedzę astrologów, ale może zobaczą chociaż poszczególne planety jako żywe Istoty mające swoją indywidualność. Energie, które działają w sposób  specyficzny i wzajemnie się uzupełniają.



            MOJE SPOTKANIE Z NEPTUNEM

Późne popołudnie.Zaczynam chodzić bez celu z pokoju do pokoju.Nareszcie dość. Wchodzę do swojego pokoju, zapalam świeczkę,włączam muzykę relaksacyjną. Siadam wygodnie w fotelu, zamykam oczy i tak zawsze zaczyna się moja wędrówka.Uwielbiam, gdy znajduję się nad brzegiem morza, szum fal i z oddali
mój ukochany Biały Delfin zaprasza do podróży. Podpływam do Delfina, witam się bardzo serdecznie i płyniemy.
Uchwycona jego grzbietu, płyniemy przed siebie, teraz zanurzamy się i wyskok w górę ponad wodę, błękit nieba i znów zanurzam się w wodzie.Podpływamy zawsze do grupy innych delfinów i orek. Witam się z nimi. Są bardzo serdeczne i ciepłe. Zapewniam ich o swojej miłości do nich i odpływamy.
Mój kochany Delfin prowadzi mnie w głąb Oceanu. Nagle widzę przed sobą postać. Postać bardzo piękną.Potężny mężczyzna w długiej  niebieskiej sukni.Włosy jasny blond,  kędziorki, broda również kędziorki. Z dużej czupryny  wyglądają  duże oczy emanujące miłością , mądrością, spokojem. Oczy przeszywające na wylot, które po prostu wiedzą.

Mam dziwny zwyczaj : przytulam się do każdej postaci, więc i teraz wydałam okrzyk - jaki Ty jesteś piękny, czy mogę się przytulić ?
Spojrzał na mnie z boku i powiedział : figlara  jesteś .
Ale ja już byłam wtulona w niego.Był taki delikatny cudowny, "puszysty" - jak ja nazywam  te Istoty. Serdeczny, pełen ciepła. Ogromnie dostojny.W prawej dłoni trzymał  złoty trójząb. Zaprosił mnie do swojego rydwanu i oprowadzał mnie po dnach oceanów.
Jako władca mórz i oceanów był  bardzo dostojny, ale jednocześnie bardzo swojski, lubiący bardzo zwyczajne, proste zachowania.

Pokazał jak bardzo zanieczyszczone są wody- mętne koloru szarości, konsystencji  gęstej cieczy, która staje się coraz bardziej szara i gęsta. Brak tlenu zabija większość istnień. Sporo organizmów mających  za zadanie oczyszczanie wód jest " zapracowanych " do granic swoich możliwości.Nie nadążają. Widziałam ich w postaci kulek, które poprzez połykanie nieczystości przetransformują je.Widziałam ich bezradność.
Oczyszczają, oczyszczają i zamiast  ubywać - coraz bardziej przybywa nieczystości.
Neptun pokazał mi również jak wiele cennych rzeczy leży przykrytych na dnie oceanów i mórz.
Widziałam jak z dna morskiego uchodzą pęcherze gazu - metanu.
Pokazał również jak wyglądały wody na samym początku. Ich czystość ,klarowność, piękno i teraz- rozpacz, rozpacz, rozpacz.To tak jakby postawić dwie szklanki wody w słońcu. Jedna czysta, źródlana woda, w której promienie słońca czują się swobodnie, przenikają  każdy atom jej cząsteczki , ogrzewają, igrają  z cząsteczkami wody tworząc różnorodność barw i................druga szklanka wody ciemnej, brudnej tzw. żuru.

Czystość i klarowność wód niosła radość, chęć przebywania w wodzie. Różnorodność życia : ryby małe, duże , maleńkie, śliczne i "brzydkie " tzn. ich wygląd miał za zadanie odstraszyć potencjalnych wrogów.Roślinność również wieloraka. Taka woda z całą masą żywych istnień, które widziało się z góry do samego dna - dawało to obraz raju. Raju w  którym  panuje radość, miłość i harmonia. Kolor wody  seledynowo-błękitny, miejscami srebrzysto-biały i złoto- biały. Bajkowy krajobraz, w którym kolory są wyraźne, jasne, przemawiają do nas swym ciepłem.


Byłam bardzo ciekawa jak powstaje tsunami. Neptun wówczas wskazującym palcem uderzył w cząsteczki wody. Cząsteczki zaczęły uderzać w siebie z coraz większą siłą  i szybkością i na coraz większym obszarze. Przerażona krzyknęłam , aby nie robił ludziom krzywdy.
Zatrzymał  proces i usłyszałam :
- Nie robić ludziom krzywdy ? Największą krzywdę ludzie wyrządzają sobie sami.
 Na jego obliczu przez chwilę  zobaczyłam  zatroskanie i smutek.
Jego rydwanem podpłynęliśmy do miejsca , gdzie rozstałam się z Delfinem. Wszystko co żyło w morzu oddawało mu pokłon w szacunku i miłości.

Otrzymałam od Niego, z jego dłoni kulę pięknie promieniującego światła.Przyjęłam ten płomień, płomień intuicji. Dał mi poczucie ciepła, serdeczności, które mnie zupełnie wypełniło. Tak jak balon z upuszczonym powietrzem zaczynamy pompować, on zaczyna rosnąć - tak ja poczułam, że siła która mnie wypełnia, pozwala nabrać większej pewności, że "teraz  wiem".
Odczułam, że chwile niepewności, które mną miotały zabierały mi ogrom energii. A ta właśnie  "pewność " daje większy wewnętrzny spokój , harmonie. Nie muszę już marnować  tyle energii na szukanie - a może tu? a może tak ? a może jeszcze inaczej ?.

Bardzo gorąco podziękowałam Wspaniałemu Neptunowi  za piękno wszystkich doznań, przeżyć i doświadczeń.

Po tym spotkaniu uzmysłowiłam sobie, że środowisko mórz i oceanów jest tragicznie zanieczyszczone i rumieniec wstydu, że to my, ludzie - Istoty rozumne , inteligentne doprowadziliśmy do tego, że to 
środowisko przypomina gęsty żur, zamiast klarownej, czystej wody, w której światło pokazuje całe swoje piękno. Gdzie flora i fauna tworzą  tak piękne obrazy jakich ludzie nie mogą sobie nawet wyobrazić. Można byłoby pomyśleć  a ja to między bajki włożę . Obrazy wcześniejszego morza  nie były bajką. Wiem, że one tak wyglądały.

Zaszkodzić ludziom ?
Największą krzywdę ludzie wyrządzają sobie sami.
Myślę, że jest to prawda.Myślę, że warto przystanąć i zastanowić się, czy aby sam nie wyrządzam sobie krzywdy ?
Przytaczałam, już przykład, że kiedy mówimy - to on! to ona ! to oni ! i pokazujemy palcem, to trzy palce skierowane są do nas. Nie wierzysz ? Wyciągnij prawą rękę przed siebie i pokaż- to ON !
Zawsze wtedy myślałam  - jeżeli on, ona zawinili wobec mnie na jeden palec, to co ja musiałam zrobić aż na trzy palce, żeby wywołać u nich taką reakcję. Oczekiwałam, że ona, że on, że wszyscy coś muszą zrobić, abym była szczęśliwa.
Wiesz co ? krzywdziłam siebie bardzo. Prawo kosmiczne mówi - co dajesz to otrzymujesz. Dajesz pretensje, żal, wymagania - co otrzymujesz ? Siejesz wiatr zbierasz burze.
A może zacznij od teraz dawać po troszeczkę tego czego oczekujesz od innych ?
Pragniesz miłości - dawaj miłość i nie czekaj. " no dałam "  ile teraz powinnam otrzymać ?
Dawaj bezinteresownie, myśl o tym, że tyle ludzi potrzebuje uśmiechu, pociechy, radości.  To nic, że ciężko. Ciągłe wzdychanie i podkreślanie - o jej, jak ciężko - jeszcze nigdy nie  rozwiązało  problemu.
Z uśmiechem na ustach zawsze lżej, nawet wtedy gdy bardzo ciężko.
Przestań krzywdzić siebie, zrób listę wszystkiego czego oczekujesz od bliskich i zacznij od siebie, zacznij dawać, dawać, dawać........postaraj się jeszcze niczego w zamian nie oczekiwać.Czerp przyjemność z samego dawania.
Już widzę Twoją zdziwioną minę ile otrzymujesz. Niech radość dawania innym stanie się Twoim celem w życiu. Nie krzywdź siebie.




Wiem, że nie mogę wiele zrobić, aby oczyścić wody mórz i oceanów.Mogę jedynie modlić się do Boga i prosić, aby wspomógł nas ludzi, oświecił nas, dał zrozumienie i abyśmy sami chcieli zmienić tą sytuację.Mogę też otulać miłością morza i oceany, oraz wszystkie " żyjątka "wodne i wierzyć, że nie tylko ja tak robię.
Na Ziemi jest nam dana wolna wola i prawo wyboru. Oznacza to, że sami decydujemy jak ma wyglądać nasze życie. I każda nasza decyzja jest uszanowana. Każda , jaka by ona nie była. Czy musimy w takim razie wyrządzać sobie krzywdę ?.


Nie mogę się powstrzymać, aby nie przytoczyć jeszcze takiego drobnego wydarzenia w związku z Białym Delfinem. Mój bardzo dobry znajomy, wyjeżdżał na wczasy do Egiptu. Mówił, że czasem można zobaczyć płynące stada delfinów.Opowiedziałam mu o medytacji, w której prowadzi mnie zawsze biały delfin, opisałam miejsce, z którego zawsze zaczynam  medytacje. Nigdy nie byłam w Egipcie. Jakie było moje zdziwienie, kiedy znajomy powiedział, że jest to rzeczywiste miejsce, które zna. Uśmiechnięta życzyłam miłego urlopu i prosiłam, aby pozdrowił ode mnie mojego Białego Delfina.
Po powrocie z Egiptu znajomy podekscytowany opowiadał - nie uwierzysz, ale kiedy płynęliśmy z całą grupą zaczęła nam towarzyszyć duża grupa delfinów. Przewodnicy byli zdziwieni, bo podobno o tej porze roku nie ma tam delfinów. Mało tego, tą dużą grupę delfinów prowadził ogromny biały delfin, który jest podobno ogromną  rzadkością.Płynęły spokojnie,  dostojnie.Oczywiście, że pozdrowił go ode mnie. Jeździł jeszcze kilka razy do tego samego miejsca i już nigdy nie spotkał białego delfina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz