piątek, 1 listopada 2013

Medytacja z Jowiszem

Jowisz to energia, która przyciągnęła mnie bez grama lęku.  Planeta jest w postaci kuli, której równowaga zależna jest od pierścienia, który ja otacza. Coś w rodzaju szerokiego pasa składającego się z 12 pierścieni. To one utrzymują planetę , dają  jej swoisty rodzaj zamocowania.Coś w rodzaju pola grawitacyjnego.
Pierścienie wokół Jowisza są różnokolorowe.Od pięknego błękitu, purpury, złota. Miałam wrażenie, jakby cały ten pas "kolorowych wstążek " był z galarety a sam środek stanowi kula koloru głębokiej czerwieni, złota, lub miejscami białego złota.
Ta właśnie kula jest zanurzona w galarecie, a jej ruchy są amortyzowane przez  galaretę. Widziałam tam postacie przeźroczyste przypominające koniki polne dużych rozmiarów stojące na dwóch nogach.Postacie przeźroczyste koloru szarego , smutne. Zobaczyłam ich jako Ona i On trzymające się za ręce.Rozmnażały się przez składanie jajeczek.
Te postacie nie były zorientowane na wszystko co mogą dostrzec na planecie i korzystać ze wszystkich przywilejów.Stanowiły jakby strefę cienia. W obliczu zmian - wiedziały , że nadchodzą- bały się.
Jak każdy boi się nowości, ale gdzieś wewnątrz oczekujemy i cieszymy się że nadejdzie coś ciekawego, coś pięknego. Ze strachem, ale z zaciekawieniem oczekujemy na zmianę.

W innym miejscu widziałam obszar promieniujący kryształową bielą.Ta właśnie energia wielkości 1/4 planety emanowała tak potężną siłą, że trudno było bezpośrednio na nią patrzeć. Wchodziła pod "skórę "planety i zataczała coraz większy obszar. Wokół tej energii dostrzegłam postacie bezbarwne, jasne. Obłoki energii, które żyły, pracowały, rozmawiały. Były wesołe, radosne, z ogromnym poczuciem humoru.Tutaj są przygotowania do wielkiej przemiany energetycznej planety. Tak jak na Ziemi tak w całym wszechświecie są przygotowania do wielkiego skoku na wyższy poziom wibracyjny.

Wytłumaczono mi , że to nie ma znaczenia jak wyglądamy. Jesteśmy jednością z całym wszechświatem. W jednej chwili byłam tymi postaciami, rzeczką, górą, postacią konika polnego małego, dużego. Wszystko zależy od zagęszczenia energii lub jej rozrzedzenia, ale świadomość  pozostaje zawsze ta sama.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam Jowisza  byłam pod ogromnym wrażeniem.Mężczyzna bardzo piękny, dostojny. Suknia koloru głębokiej czerwieni ozdobiona złotymi obwódkami.
Uderzało od niego bogactwo w każdym znaczeniu mimo, że nie był obwieszony klejnotami.Trudno mi to wyrazić inaczej jak bogactwo wewnętrzne i zewnętrzne. Poza tym uwodzicielski zawadiaka.Z całą pewnością energia przed którą należy chylić czoło.
Postać Jowisza uwodzicielska i zawadiaka tzn. lubi wyrażać swoją postawą zainteresowanie innymi poprzez  "puszczenie oka ", patrzeć w sposób porządliwy, jakby chciał powiedzieć " no, no jesteś bardzo rajcowna" i skwitować to jeszcze jakimś żarcikiem. Ale na tym koniec. W taki sposób daje innym do zrozumienia, że są interesującymi i godnymi uwagi istotami, aby uwierzyły w siebie. Sam jest tradycjonalistą wiernym bezgranicznie swojej drugiej połowie i Bogu jedynemu. Czyli jego postawa  "zawadiaka" prowokuje do życia weselszego, pełniejszego. Postawa nie uznająca stagnacji i smutku.

Kiedy przywitałam się z Jowiszem, zapytał czego oczekuję od niego?
Odpowiedziałam, że decyzję pozostawiam jemu, ponieważ on wie najlepiej czego najbardziej potrzebuję.
Uśmiechnął się figlarnie i powiedział - dobrze.
Zabrzmiało to tak figlarnie jakby zastanawiał się, czy zorientuję się co otrzymałam.

Dzisiaj wiem, że otrzymałam  OGROMNE BOGACTWO WIEDZY, za co najgoręcej z całego serca dziękuję.
Gdy ponownie spotkałam się z Jowiszem  zapytałam  czy mogę o nim  napisać i co chciałby przekazać ludziom?
Pokazał mi w jednej dłoni jaśniejące światło, w drugiej ciemne.
Widzisz - wszystko ma swoje dwie strony. Jasną i ciemną. Jedno i drugie jest tym samym. Jest bogactwem. Ludzie błędnie rozumieją bogactwo . Gdyby chcieli widzieć je w każdej drobinie, w każdym uśmiechu, w każdym przeżyciu byliby bardzo bogaci.
Gdy widzą tylko ciemną stronę?
To też bogactwo, ale w drugą stronę.
Gdy jestem na ich "niebie" moim obowiązkiem jest dać ludziom to co im się należy w/g  ich wiary. 
Ja im daję dokładnie to czego oczekują.
Gdy widzą tylko czarne chmury i przeszkody?.........
i jeszcze bezgranicznie w czarne wizje wierzą?.....
Gdyby tylko chcieli inaczej rozumieć bogactwo.....


To bardzo piękne przesłanie i nastroiło mnie bardzo melancholijnie. Nasuwa mi się całe 'bogactwo"skojarzeń, myśli, refleksji.Przecież nasze życie można ująć w jednym zdaniu
TO CO MYŚLISZ I JAK MYŚLISZ + GŁĘBOKA WIARA W TO CO MYŚLISZ - TAK WŁAŚNIE REALIZUJEMY SWOJE ŻYCIE.
Inaczej - uważaj o czym myślisz, bo za chwilę spotkasz to na swojej drodze.
Jesteśmy bardzo bogaci, mamy możliwość tworzenia bardzo pięknych wizji w naszym życiu. Twórzmy je.
Dlaczego tak łatwo przychodzą  nam czarne wizje?
Dlaczego z taką dużą łatwością wierzymy w nie?
Później mówimy - a nie mówiłam?....
Dlaczego? Nawyk. Tak, nawyki rządzą naszym życiem. A może jednak warto zawalczyć, aby zacząć panować nad nawykami.
Może jednak warto zawalczyć i uwierzyć w tą jasną stronę naszego życia ?
Skoro sami wybieramy- wybierajmy mądrze. Przecież potężny Jowisz daje nam to co nam się należy w/g naszej  wiary.
                  A W CO TY WIERZYSZ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz